Dzień 26 września 2025 roku rozpoczął się dla uczniów klasy VII i VIII wyjątkowo malowniczo. Jesienna aura, niczym artysta z paletą pełną złotych i rudych barw, przywitała nas w Ogrodzie Saskim. Spacer wśród kasztanów gubiących swe kolczaste owoce i szelest liści pod stopami był preludium do niezwykłej uczty intelektualnej, jaka czekała nas na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Z lekkim dreszczem ekscytacji wkroczyliśmy w świat, gdzie nauka łączy się z magią doświadczeń.
Pokazy chemiczne – barwy, wybuchy i tajemnice roztworów
Na początku salę wypełnił kalejdoskop barw. „Tęcza z roztworów” oczarowała nas feerią kolorów, ukazując, że chemia potrafi być równie piękna jak sztuka. Nie zabrakło też nauki praktycznej – prelegenci pokazali nam, że roztwory spotykamy nawet w kuchni, a umiejętność ich rozpoznawania może czasem uchronić przed niebezpieczeństwem.
Kiedy prowadzący rozpoczął doświadczenie z zegarem jodowym, wszyscy wstrzymali oddech – nieuchronna zmiana barwy, niczym czarodziejski sygnał, ukazała precyzję reakcji chemicznych. Zaraz potem powietrze przeszył huk – a właściwie jego brak! – bo „armata bez huku” udowodniła, że nawet cisza może być pełna mocy. Bawełna strzelająca zachwyciła widowiskowym zapłonem, a reakcja kulombowska rozbłysła niczym iskra elektryzującej energii.
Nie zabrakło także prawdziwej sensacji: jak można wodą rozpalić ogień? Okazało się, że sprytnie dobrane reakcje chemiczne potrafią odwrócić logikę codziennych doświadczeń. Kulminacyjnym momentem był eksperyment z cynkiem i kwasem solnym – głośny, palny, wybuchowy gaz, który radośnie „szczekał” przy zapłonie, okazał się starym, dobrym wodorem – paliwem przyszłości i jednocześnie bohaterem szkolnych anegdot.
Pokazy fizyczne – symfonia akustyki, światła i energii
Część fizyczna została podzielona na cztery bloki tematyczne, każdy niczym osobny rozdział w księdze wiedzy.
- Akustyka – tu mogliśmy nie tylko słuchać, ale i poczuć dźwięk, który drgał w powietrzu, ukazując swoje niewidzialne oblicze.
- Światło i oko – prowadzący bawili się iluzją, pokazując, jak łatwo zwieść nasz wzrok, a jednocześnie jak precyzyjnym narzędziem jest ludzkie oko.
- Prąd elektryczny – iskry, przewodniki i żarzące się elementy udowodniły, że energia elektryczna potrafi być groźna, ale też niezwykle użyteczna.
- Energia – finał, w którym ukazano, że siły natury można ujarzmić i wykorzystać na niezliczone sposoby.
Całość była prowadzona z humorem i pasją – wykładowcy nie tylko demonstrowali doświadczenia, lecz także angażowali publiczność. Uczniowie naszej szkoły mieli okazję stać się częścią widowiska, współtworząc doświadczenia i na własnej skórze przekonując się, że nauka to nie nudna teoria, lecz przygoda pełna emocji.
Powrót z UMCS-u odbywał się w atmosferze rozmów i śmiechu. Jesień tego dnia nie była szara – stała się barwna, energetyczna i pełna błysku. Pokazy chemiczne i fizyczne nie tylko pobudziły naszą wyobraźnię, lecz także pokazały, że nauka kryje w sobie magię, której warto się uczyć i którą warto odkrywać.
Tego typu wyjazdy mają niezwykłą wartość edukacyjną i wychowawczą. Pokazy na UMCS udowodniły, że nauka nie kończy się w podręcznikach, lecz żyje, pulsuje i potrafi zachwycać niczym spektakl teatralny. Dla wielu z nas był to moment, w którym chemia i fizyka przestały być trudnymi działami wiedzy, a stały się fascynującą podróżą do źródeł zrozumienia świata. Być może wśród nas rodzi się przyszły naukowiec, odkrywca czy wynalazca – a inspiracją stanie się właśnie ten wrześniowy dzień na UMCS.
Grupą uczniów opiekowała się pani Mariola Wanat – nauczyciel fizyki.